piątek, 22 sierpnia 2014

Nie lubię Sci-Fi; a może jednak?




  Salut   ⁂⁑☽⁂


No to teraz tak krótko, prosto z mostu wam powiem: Nie przepadam za Science Fiction. Zawsze nudziło mnie gadanie o robotach, statkach kosmicznych, mieczach świetlnych i kosmitach. Po przeczytaniu "Bajek robotów" Stanisława Lema na dobre porzuciłam nadzieje co to tego gatunku. Do czasu...


Sama się dziwię iż tak wielkim zainteresowaniem obdarzyłam...




SAGĘ KSIĘŻYCOWĄ  autorstwa Marissy Meyer










Według mnie obydwie książki mają rozbudowaną fabułę, więc obawiam się, że gdybym sama chciała napisać o co mniej więcej w nich chodzi, zamieściłabym duuużo spojlerów ;) Oto okładkowe opisy:


 


"Saga księżycowa. Cinder" 
Saga przyszłości ma swój początek dawno, dawno temu… Cinder mieszka w hałaśliwym Nowym Pekinie, zdziesiątkowanym przez zarazę. Jako dziewczyna cyborg o tajemniczej przeszłości jest obywatelką drugiej kategorii. Lecz kiedy na jej drodze staje przystojny książę Kai, Cinder nagle znajduje się w epicentrum międzygalaktycznej walki z bezlitosną królową Luny. Rozdarta między obowiązkiem a wolnością, wiernością a zdradą, musi wyjawić sekrety swojej przeszłości, aby ochronić przyszłość... 




 


"Saga księżycowa. Scarlet"
Drogi Cinder i Scarlet krzyżują się w chwili, w której Ziemia zostaje zaatakowana przez Lunę... Cinder, dziewczyna cyborg zarabiająca na życie jako mechanik, próbuje wydostać się z więzienia, choć wie, że jeśli jej się uda, stanie się najbardziej poszukiwanym zbiegiem we Wspólnocie Wschodniej. Po drugiej stronie kuli ziemskiej ginie babcia Scarlet Benoit. Okazuje się, że Scarlet nie miała świadomości wielu związanych z nią spraw ani śmiertelnego zagrożenia, w którym żyła. Kiedy spotyka Wilka, mającego prawdopodobnie wiadomości o miejscu pobytu babci, czuje powstającą między nimi więź, choć nie potrafi przełamać nieufności. Wspólnie rozwiązują zagadkę, ale wówczas los zderza ich z Cinder przynoszącą nowe pytania bez odpowiedzi.







Okay, są cyborgi, są kosmici, a nawet te okropne statki. Co w tej serii niezwykłego? Przecież nie podoba mi się Science Fiction...


Każda książka oparta jest na BAŚNI! Na opowieściach, które zna każdy. Tyle że ich fabuła rozgrywa się bardziej w tle- dodanych jest wiele niesamowitych, tajemniczych szczegółów. Mimo wszystko autorka pozwala nam bawić się w odkrywanie podobieństw. Uwierzcie mi, po tej książce nie można się spodziewać kompletnie niczego! Cały czas zadawane nam są pytania bez odpowiedzi... Ciągle pojawiają się fakty, które potrafią zaskoczyć.



Aby troszkę sprostować, powiem wam iż całość podzielono na księgi. Pod każdą widnieje cytat z baśni, na której wzorowana była książka...



Saga księżycowa. Cinder


Saga księżycowa. Scarlet





Na zakończenie wyznam, że książka ta na prawdę porywa czytelnika. Szczegółowe opisy były tak niesamowite, że... zaczęłam bać się wymyślonej przez autorkę choroby (letumosis)! Och głupie to, wiem, lecz może zauważycie dzięki temu jak bardzo wyjątkowa jest ta lektura.







Książkę chcę polecić każdemu, a szczególnie tym, którzy, tak jak ja, nie są przekonani do gatunku Sci-Fi. Nie bójcie się, też na początku mało ogarniałam :P



Zamierzacie przeczytać "Sagę księżycową"? A może już to zrobiliście? Zapraszam do komentowania!  ☽
 




Pozdrawiam, 
mimo wszystko zaczytana w Sci-Fi,
♥ MASAMI ♥







*** Niestety z przykrością oznajmiam, iż wydawnictwo "EGMONT" zrobiło mało śmieszny żart i oznajmiło Polskim czytelnikom, iż dalsze części serii nie będą tłumaczone i wydawane w Polsce. Mam tu na myśli "Cress" (roszpunka) oraz "Winter" (prawdopodobnie królewna Śnieżka).*

 *No cóż, zostało nam polegać na nieoficjalnych tłumaczeniach...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz